Ratunek na upalne dni: zupa śliwkowo - jabłkowa
Jest ciepło. Właściwie coraz cieplej. Znowu.
Lubię lato, ale nie aż tak upalne. Nic mi się przy takiej temperaturze nie chce robić, jestem ospała i osłabiona. Jeść się nie chce. I gotować też nie. Bo przy kuchni jest zdecydowanie zbyt gorąco.
Ale jeść trzeba, choćby przez rozum. Więc wchodzę do kuchni, zastanawiam się, co by tu lekkiego przyrządzić. Mój wzrok pada na śliwki, które są już mocno miękkie i jeśli zaraz się ich nie zje, to pójdą do kosza. I już wiem, co będzie na obiad. Jeszcze tylko jabłka, szczypta przypraw i...
Zupa śliwkowo - jabłkowa
2 jabłka
0,5kg śliwek
3/4 szklanki cukru
kawałek laski cynamonu
kilka goździków
imbir
skórka z cytryny
makaron z ryżu brązowego
jogurt kozi
Jabłka obrać, śliwki pozbawić pestek. Zasypać cukrem, zalać wodą. Wrzucić skórkę cytryny, laskę cynamonu, goździki, imbir. Zagotować i gotować jeszcze 20 minut. Wyciągnąć cynamon i cytrynę. Przetrzeć zupę (lub zmiksować, jeśli ktoś tak woli).
Poczekać, aż przestygnie. W upały gorące płyny nie są wskazane.
Podawać z makaronem i zabielić jogurtem (opcjonalnie).
0 komentarze:
Prześlij komentarz