O pamięci.
Dzisiejszy dzień jest szczególny. Przynajmniej dla mnie.
Jestem warszawianką od pokoleń. Warszawiakami byli moi rodzice, dziadkowie, pradziadkowie i jeszcze wcześniejsze pokolenia. Wszyscy kochali swoje miasto, mimo jego licznych niedoskonałości. Sami nie bali się poświęcić swojego życia by ratować Warszawę. I mnie również wychowali w wielkiej miłości do stolicy i szacunku dla jej historii i jej bohaterów.
Dlatego też 1. sierpnia jest dla mnie dniem symbolicznym. Dniem, kiedy wszyscy wybieramy się na Powązki by zapalić znicz na zbiorowej mogile więźniów obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie, gdzie został zesłany mój pradziadek, kiedy go złapali podczas Powstania Warszawskiego. Parę razy napisał do mojej prababci z obozu, po czym ślad po nim zaginął. Po dziś dzień nie wiemy, czy umarł w obozie, czy też jakimś cudem udało mu się uciec.
Dzisiejszy dzień jest szczególny. Ale my pamiętamy przez cały rok. Pamiętamy zawsze. I pielęgnujemy te wspomnienia, by nie wygasły i nie odeszły w zapomnienie.
0 komentarze:
Prześlij komentarz